W dniu 30. października w Krajowej Izbie Gospodarczej odbyła się debata nt. gospodarki leśnej w Polsce i sytuacji branży leśnej. W debacie uczestniczyli: przedstawiciele Lasów Państwowych, przedsiębiorcy leśni, przedstawiciele organizacji ekologicznych, szeroko rozumiana branża leśna oraz media branżowe. Debatę poprowadził redaktor naczelny miesięcznika „Drwal” Marek Bodył.
W zastępstwie dyrektora generalnego Lasów Państwowych przyjechał dyrektor RDLP w Poznaniu, Tomasz Markiewicz.. Przedstawił prezentację dotyczącą rosnących zagrożeń dla gospodarki leśnej w kraju i na świecie związanych z coraz szybciej postępującymi zmianami klimatu. Bezpośrednio po nim zabrał głos przedstawiciel nauki, dr Antoni Kostka, prezentując temat „ Ekolodzy i drzewiarze: naturalni przeciwnicy czy sojusznicy”. Główną tezą jego wypowiedzi było to, że Lasy Państwowe mogą ograniczyć rozmiar cięć nie ponosząc przy tym strat, ponieważ w części drzewostanów, które z punktu widzenia ekologów powinno się objąć ochroną, pozyskanie drewna, najczęściej jest i tak nierentowne.
Następnie wystąpił członek zarządu głównego SPL Waldemar Spychalski, którego wypowiedź dotyczyła głównie dwóch tematów: niedoszacowania kosztów usług leśnych wykonywanych przez zule, a zwłaszcza pracy pilarzy i związany z tym coraz szybszy wzrost poważnych wypadków przy pracy.
Kolejny prezenter Dariusz Rutkowski – prezes zarządu Forest Consulting Center, omówił temat „Sektor usług leśnych ważny element gospodarki leśnej”, przedstawiając historię powstania i rozwoju zuli od początku prywatyzacji w lasach. Ostatni prelegent, Andrzej Schleser, były naczelnik Wydziału Rozwoju i Innowacji RDLP w Gdańsku, a obecnie dyrektor w spółce Polskie Domy Drewniane S.A., rozwinął temat „Uśpiony potencjał gospodarki leśnej” dowodząc, że pozyskiwane w naszym kraju drewno nie jest wykorzystywane w optymalny sposób. Przykładowo zbyt dużo surowca w stanie okrągłym sprzedaje się za granicę (tylko do Chin 900 tys. m3), podczas gdy sprzedając go po przetworzeniu można by znacznie zarobić na wartości dodanej. W Polsce jest ok 7 tys. tartaków, ale tylko kilka z nich jest w stanie wyprodukować materiał konstrukcyjny do budowy domów drewnianych, co oznacza, że jakość drewna po przetworzeniu jest relatywnie niska. Dyrektor Schleser zwrócił również uwagę, że co roku z obszarów wiejskich znika ok 16 tys. ludzi i niezbędne są rozwiązania systemowe, aby zapewnić nowych pracowników do prac leśnych.
W dalszym ciągu debaty miała miejsce dyskusja. Ważniejsze wypowiedzi:
Przedsiębiorca z Piły, Andrzej Szczotka powiedział, że przeanalizował 40% ogłoszonych przez jego RDLP pakietów przetargowych i w każdym z nich stwierdził obniżenie przez zamawiającego planowanych kosztów o 6-8% w stosunku do roku ubiegłego. Z kolei dyr. Markiewicz zapewnił, że dyrekcja poznańska zaplanowała na przyszły rok wzrost kosztów o 18% w zagospodarowaniu lasu i o 11% w pozyskaniu drewna.
Dyrektor RDLP w Zielonej Górze, Wojciech Grochala, powiedział, że przedsiębiorcy zamiast zatrudniać drwali i szantażować stawkami leśników powinni bardziej się skupiać na stosowaniu maszyn (tak jakby robili coś innego!). Przyznał, że jego eksperyment z pakietami harwesterowymi przyniósł w skali dyrekcji 8 mln zł oszczędności na pozyskaniu drewna, ale dokładnie taką samą kwotę trzeba było dołożyć do pakietów hodowlanych. Mimo woli nasuwa się wniosek: po co było wywoływać to całe zamieszanie, podważające zaufanie przedsiębiorców do leśników, skoro RDLP nie zarobiła na tym ani złotówki!
Prezes SPL, Tadeusz Ignaciuk podkreślił w dyskusji, że reforma w LP jest nieunikniona z powodu problemów ze spełnianiem wszystkich funkcji PGL LP, a w szczególności finansowania usług leśnych. Ponadto zapewnił pana dyrektora Grochalę, że jego eksperyment w Zielonej Górze z pewnością się nie powiedzie, a nawet zakończy źle. Skomentował również jego wypowiedź w ten sposób, że przedsiębiorcy nie szantażują swoimi żądaniami leśników, lecz to strona Lasów straszy przedsiębiorców rozpowszechniając plotki o zamiarze zakupu około 120 zestawów harwesterowych, nie zwracając uwagi na aspekty społeczne pracowników i przedsiębiorców. Na zakończenie debaty stwierdził, że postulaty naszych przedsiębiorców nie zawsze pokrywają się z postulatami ekologów i drzewiarzy, a nawet często ich cele są rozbieżne. We wszystkich kwestiach głos przedsiębiorców leśnych najczęściej nie jest zauważany przez administrację LP, zwłaszcza ostatnio z powodu zawieszenia działalności Komisji Wspólnej w Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych.
Źródło: www.splgoluchow.pl
Pełna relacja w nr 12/2019 „Drwala”