Warte kilka milionów złotych maszyny leśne należące do prywatnego przedsiębiorcy spalono w Nadleśnictwie Szklarska Poręba (RDLP we Wrocławiu). Pozostawiony na miejscu list jako sprawców zniszczenia maszyn wskazuje anonimowy „Zielony Front”. Właściciele firm leśnych wyznaczyli nagrodę za pomoc w wyjaśnieniu sprawy.
Maszyny podpalono rankiem 8 kwietnia, na terenie leśnictwa Rozdroże (Nadleśnictwo Szklarska Poręba). Sprawcy oblali ropą maszyny należące do prywatnego przedsiębiorcy leśnego. Całkowicie spłonął harwester, natomiast druga maszyna, forwarder, została nadpalona.
Maszyny były używane do usuwania drzew zniszczonych podczas wichury w październiku ubiegłego roku. Zniszczenie maszyn oznacza, że nie można usuwać połamanych drzew, a tym samym zostanie opóźnione odnawianie tego terenu.
Sprawcy podpalenia zostawili listy ze swoim przesłaniem: „Za niszczenie lasu, starych ścieżek i dróg wycofajcie się! Zielony Front” (pisownia oryginalna).
– Ktoś musiał obserwować operatora maszyny. Na miejsce, gdzie stała maszyna przyjechał przygotowany – z ropą i kartonem, na którym napisał swój list – mówi Jerzy Majdan, nadleśniczy Nadleśnictwa Szklarska Poręba.
Sprawa została zgłoszona policji, zajmują się nią funkcjonariusze z komendy z Jeleniej Góry. Na miejsce zniszczenia maszyn przyjechali z psem tropiącym.
Nie po raz pierwszy w tamtym nadleśnictwie zniszczono maszyny leśne. Trzy tygodnie temu ktoś powybijał szyby i lusterka oraz zrobił dziury w karoserii ciągnika zrywkowego należącego do innego Zakładu Usług Leśnych. Wtedy także pozostawiono list z żądaniami, w razie braku reakcji sprawca zniszczenia groził konsekwencjami.
Właściciele firm z okolicy wyznaczyli 20 tys. zł nagrody za pomoc w schwytaniu sprawcy zniszczeń i podpaleń.
Źródło: www.lasy.gov.pl