Od kiedy zacząłem pisać teksty do Drwala, czyli mniej więcej od połowy 2011 roku, zainteresowałem się branżową działalnością stowarzyszeniową. Natychmiast zauważyłem, że ta ważna część zawodowej działalności jest przez przedsiębiorców leśnych niedoceniana.
Na ponad 8 000 firm leśnych obecnych w naszej wydawniczej bazie tylko niewielki procent należy do Stowarzyszenia Przedsiębiorców Leśnych z siedzibą w Gołuchowie. Wiele razy zastanawiałem się dlaczego tylko nieliczni przedsiębiorcy chcą się zrzeszać i działać dla wspólnego dobra? Do dzisiaj nie potrafię sobie, tak jak wielu moich rozmówców z branży leśnej, odpowiedzieć na to pytanie.
Na pewno przyczyną tego stanu rzeczy nie jest nadmiar organizacji skupiających przedsiębiorców leśnych. W Polsce mamy praktycznie tylko jedną znaną ogólnopolską organizację branżową – Stowarzyszenie Przedsiębiorców Leśnych. Istnieje co prawda jeszcze Stowarzyszenie Inżynierów i Techników Leśnictwa i Drzewnictwa (SITLiD), mające potencjalnie duże możliwości integracji środowiska przedsiębiorców leśnych. Niestety, niektóre działające tam od wielu lat osoby, z pewnością nie wykorzystają tej szansy. Doszukałem się w krajowych rejestrach jeszcze dwóch lokalnych stowarzyszeń przedsiębiorców leśnych z regionu Podlasia, ale nie udało mi się jednak zauważyć jakiejkolwiek ich działalności.
Myślę, że brak zainteresowania przedsiębiorców leśnych wspólnym działaniem na rzecz całego środowiska w dużej części wynika ze spuścizny minionego okresu, kiedy to pacyfikowano każdą niezależną działalność obywatelską. To jednak powinno dotyczyć tylko osób starszych i w średnim wieku. Młodsi przedsiębiorcy nie powinni mieć tego obciążenia, a jednak oni także nie garną się do działalności stowarzyszeniowej. Dlaczego panuje taki marazm i niechęć do pracy społecznej na rzecz własnego środowiska?
Od ponad dwóch lat, mając jakikolwiek kontakt z moim rozmówcą – kolejnym przedsiębiorcą leśnym, staram się zadawać mu pytania: czy należy do Stowarzyszenia Przedsiębiorców Leśnych? I prawie zawsze kolejne: dlaczego nie należy? Po tym drugim pytaniu bardzo często otrzymuję odpowiedzi bardzo negatywnie oceniające dotychczasową działalność SPL. Być może odpowiedzi te nie zawsze zawierają prawdziwe informacje. Niektórzy ludzie po prostu wypierają w ten sposób ze świadomości zwyczajny brak własnego zainteresowania działalnością na rzecz środowiska przedsiębiorców leśnych. Ale nie wydaje mi się jednak, że wszystko to, co usłyszałem, mogłoby być w całości wymyślone przez moich rozmówców. W ostatnich dwóch latach otrzymałem także informacje z różnych źródeł o rezygnacji, wskutek niektórych działań działaczy SPL, ze sponsorowania Stowarzyszenia przez co najmniej dwóch dotychczasowych dużych fundatorów. Jest to na pewno duża strata, ponieważ liczba firm zainteresowanych takim sponsoringiem jest w naszym kraju bardzo ograniczona.
W kwietniu 2013 roku poprosiłem pełnomocnika zarządu SPL o przysłanie mi sprawozdania finansowego oraz merytorycznego za 2012 rok. Niestety otrzymałem grzeczną i stanowczą odpowiedź odmowną. Tutaj chciałbym Czytelnikom Drwala przypomnieć, że nasze wydawnictwo jest od kilkunastu lat członkiem wspierającym SPL, płacącym roczną składkę w wysokości 600,00 zł. Przekazaliśmy także w tamtym okresie, na osobistą prośbę prezesa SPL, dotację w wysokości 5 000,00 zł na organizację jubileuszu 20–lecia Stowarzyszenia. Taka szybka i zdecydowana reakcja pełnomocnika SPL bardzo mnie zdziwiła i zasmuciła. Uważałem i nadal uważam, że jak każdy „udziałowiec” SPL, mam prawo znać wszelkie dane dotyczące działalności Stowarzyszenia, w tym także te ekonomiczne.
Mając na uwadze wcześniej wspomniane negatywne opinie o SPL wyrażane przez niektórych przedsiębiorców leśnych, utratę co najmniej dwóch fundatorów oraz brak możliwości poznania wyników finansowych Stowarzyszenia, postanowiłem zająć się dotychczasową działalnością SPL i na początek dokładnie przyjrzeć się jego statutowi.
Najpierw sprawdziłem w sądzie rejestrowym, czy zarejestrowany tam dokument jest tożsamy z tym podlinkowanym na stronach internetowych Stowarzyszenia. Jest to ten sam dokument i dlatego każdy zainteresowany może bez większego wysiłku go sobie ściągnąć i przeczytać. Po dokładnej analizie statutu Stowarzyszenia znalazłem kilka zapisów, które moim zdaniem stwarzają barierę w rozwoju Stowarzyszenia. Zapisy te są do jak najszybszej zmiany:
Dwustopniowy system wyboru delegatów na walne zgromadzenie
Kiedyś taki system stosowano powszechnie, aby „władza”, zachowując pozory demokracji, mogła mieć jednocześnie wpływ na wybór ludzi do organów kierowniczych. Dziś tego typu system ma jeszcze zastosowanie w stowarzyszeniach pamiętających czasy słusznie minione oraz w wielu partiach politycznych, gdzie tzw. doły trzeba trzymać krótko. Dwustopniowy system umożliwia w największym skrócie kontrolę aktualnych władz nad doborem delegatów, którzy będą tę aktualną władzę rozliczać np. na walnym zgromadzeniu delegatów. Uważam, że w obecnych czasach nie ma potrzeby, aby Stowarzyszenie mające, wg treści zawartej na stronach internetowych, około 200 członków, stosowało tak skomplikowany i długotrwały system wyboru swoich władz. Prosty, jasny system, czyli obecność wszystkich zainteresowanych członków Stowarzyszenia na walnym zgromadzeniu jest najlepszym, przejrzystym i demokratycznym rozwiązaniem.
Kilkustopniowa struktura organizacyjna (centrala, województwo, koło)
Tego typu podział mógłby być uzasadniony w przypadku stowarzyszenia mającego tysiące aktywnych członków. W przypadku SPL nie ma racjonalnego uzasadnienia dla utrzymywania tej niedostosowanej do rzeczywistości struktury organizacyjnej. Proszę także pamiętać, że przedsiębiorcy leśni pracują bardzo często równocześnie w wielu miejscach, nadleśnictwach czy województwach. Administracyjne przywiązywanie przedsiębiorców leśnych do konkretnych kół czy oddziałów często uniemożliwia im aktywną pracę w Stowarzyszeniu.
Jawność głosowań podczas walnego zgromadzenia
W tak małym środowisku zawodowym jakim jest SPL jawność głosowań jest zaprzeczeniem demokracji. Uważam, że delegaci czy członkowie Stowarzyszenia powinni mieć możliwość tajnego głosowania. Tym bardziej, że nie wymaga to w czasach rewolucji informatycznej dużych nakładów finansowych.
Nemo iudex in causa sua – nikt nie może być sędzią we własnej sprawie
Tak brzmi sentencja, na której jest zbudowana nasza łacińska cywilizacja. Kuriozalnym, moim zdaniem, zapisem statutu Stowarzyszenia jest par. 34 pkt. 1 ust. 5, gdzie do zakresu działania zarządu wpisano zatwierdzanie rocznych sprawozdań finansowych. Oznacza to, że w obecnej sytuacji prawnej, osoby z zarządu Stowarzyszenia same przed sobą się rozliczają!!! Zatwierdzanie sprawozdania finansowego musi należeć do kompetencji uczestników walnego zgromadzenia. Proszę pamiętać, że to członkowie Stowarzyszenia „wynajmują” zarząd do realizacji zadań statutowych i tylko oni powinni mieć prawo do jego rozliczenia z wykonanej pracy.
Zadania do wykonania przez zarząd Stowarzyszenia
Obecnie wszelkie ważne decyzje merytoryczne i finansowe podejmowane są przez zarząd Stowarzyszenia. Uważam, że takie zadania, jak preliminarz budżetowy na kolejny rok kalendarzowy, zatrudnianie i warunki zatrudniania pracowników, zakup środków trwałych, podpisywanie strategicznych, czy wieloletnich umów, określanie podstawowych zadań dla zarządu np. na kolejny rok, wynagrodzenie (zwrot kosztów) dla członków zarządu – muszą być bezwzględnie zastrzeżone do wyłącznej kompetencji uczestników walnego zgromadzenia.
Liczny zarząd Stowarzyszenia
Sześć osób w zarządzie tak małego Stowarzyszenia jest moim zdaniem dużą przesadą. Lepszym rozwiązaniem byłby trzyosobowy zarząd w składzie: prezes, sekretarz (p.o. zastępcy prezesa) i skarbnik. Niezbędna wydaje mi się także obligatoryjna rotacja personalna na tych stanowiskach, np. po dwóch trzyletnich kadencjach. Po zmianie prezesa, po trzech lub sześciu latach, siedziba Stowarzyszenia byłaby przenoszona w inne miejsce – w okolicę pracy nowego prezesa. Taką rotacją można skutecznie motywować kolejnych lokalnych przedsiębiorców leśnych do społecznej pracy na rzecz swojego środowiska.
19 marca odbędzie się Walne Zgromadzenie Delegatów SPL (oczywiście na dotychczasowych zasadach). Może warto wcześniej poprowadzić dyskusję w środowisku, zastanowić się, przemyśleć te sprawy i podczas spotkania wprowadzić zmiany w statucie i sposobie działania naszego Stowarzyszenia? Apelują do obecnego zarządu o jak najszybsze udostępnienie wszystkim członkom Stowarzyszenia sprawozdań finansowych oraz z działalności (tzw. merytorycznych) za lata 2012, 2013 i 2014.
Jestem przekonany, że całkowita transparentność w działaniu Stowarzyszenia opłaci się naszemu środowisku. Dzięki tej przejrzystości Stowarzyszenie, po kilku latach, może będzie reprezentowało większość działających w Polsce przedsiębiorców leśnych i stosunkowo dużą grupę zadowolonych ze współpracy sponsorów.
Uprzedzając ewentualne pytania oświadczam, że ten tekst napisałem bez inspiracji osób trzecich. Zawiera on wyłącznie moje przemyślenia, które, moim zdaniem, mieszczą się w roli doradczej członka wspierającego Stowarzyszenia jakim jest Oficyna Wydawnicza Oikos. Nie mogłem nie poruszyć tego trudnego tematu przed Walnym Zgromadzeniem Delegatów SPL, nie mam zamiaru nikogo osobiście atakować, nie planuję zajmować żadnych funkcji w SPL. Chcę mieć w tym zakresie czyste sumienie.
Ostateczna decyzja należy do przedsiębiorców leśnych.
Witold Łasica